Dzisiaj
przed nami wyjątkowa noc – zaćmienie księżyca, najdłuższe w tym stuleciu. Zjawisko ważne nie tylko dla nas,
czarownic, mających z księżycem więź szczególną. Na wielu
stronach przeczytacie dziś o jego astronomicznym pochodzeniu i astrologicznym znaczeniu. Czym było jednak dla naszych przodków? I czym jest dla mnie, czarownicy?
Dawno,
dawno temu przede wszystkim budziło lęk. Istniały specjalne mity i
opowieści, tłumaczące zaćmienie. W wielu kulturach dzikie i
groźne zwierzęta, a nawet demony chciały połknąć księżyc,
trzeba było więc odgonić je krzykiem, hałasem, gestami czy
ofiarami. Musimy pamiętać, że kiedyś nic nie było oczywiste –
ani powrót słońca po zimie, ani powrót księżyca po zaćmieniu –
kolor czerwony, pojawiający się podczas całkowitych zaćmień
zwiększał dodatkowo niepokój i strach przed nieznanym. Świat na
chwilę przestawał iść swoim zwykłym rytmem, porządek zostawał
zaburzony.
Niektóre
plemiona północnoamerykańskie wierzyły, że księżyc choruje i należy go uleczyć, był to więc czas śpiewania
uzdrawiających pieśni. Lubię te mity, ponieważ pokazują pewną
współzależność między światem ludzi a światem natury, między
dawaniem a przyjmowaniem. Z kolei w Afryce był to moment bitwy
między słońcem i księżycem, wykonywano więc tańce mające na
celu je pogodzić, a jednocześnie skłóceni członkowie plemienia
szukali porozumienia między sobą.
Dzisiaj
potrafimy wyjaśnić i przewidzieć zjawisko zaćmienia. Nie
przestaje jednak być ono magicznym czasem. Miejsce strachu zajmuje
podróż wgłąb siebie i poczucie połączenia z wszechświatem.
Wyobraźmy
sobie, że jesteśmy w jednej linii: słońce, ziemia, na której
jesteśmy i księżyc w pełni – w jej cieniu i w naszym cieniu. W
pewnym sensie widzimy wtedy ciemną stronę księżyca. Ukryte dzieci
Bogini stoją w obliczu Ciemności. Tej w świecie ale też tej w nas
samych, która jest nieodłączną częścią życia, tak jak noc i
dzień, tak jak słońce i księżyc. Patrzymy jej w oczy, czujemy ją
na swojej skórze. Akceptujemy. Nawet jeśli na co dzień pozostaje w
ukryciu.
W
krótkiej chwili przeżywamy też cały cykl śmierci i odrodzenia –
księżyc maleje, znika i rośnie, wracając w swojej pełnej,
majestatycznej formie. Ale
zanim wróci, może wiele nam przekazać. Dobrze więc posłuchać
jego ukrytej opowieści i poczuć wszystkie aspekty mocy Bogini. A kiedy ponownie zalśni swoim blaskiem warto podziękować Jej za to wszystko, co nam przynosi.
Zdjęcie: Wikimedia Commons.